www.counter-strike.pl

E-sport musimy w Polsce zbudować... - wywiad z Emilią Łączyńską 03/08/2010


Zapewne część z Was zapomniała już o tegorocznej odsłonie ESWC Polska i problemach z tym wydarzeniem związanymi. Sprawa krajowych rozgrywek, wciąż jednak rodzi szereg pytań i mamy nadzieję, iż ten wywiad chociaż część z nich wyjaśni.
Brak finałów lanowych można było jakoś przeboleć, gdyż nie sposób przewidzieć natury. Powódź, która była bezpośrednim powodem ich odwołania, traktowana jest jako czynnik losowy, a ten pozwolił sponsorowi wycofać się z umowy bez żadnych konsekwencji. W sprawie wyjazdu reprezentacji, firma Beholder, której właścicielką jest pani Emilia Łączyńska, bezpośrednio nie zawiniła, gdyż w głównej mierze wpadka leży po stronie sponsora. Poniesie on karę finansową, choć mogłaby być bardziej dotkliwa, tak, by rezygnacja w ogóle się nie opłacała. Firma Beholder mimo wielu wytykających ją palców, nie jest jedynym, a już na pewno nie największym winowajcą w całym zamieszaniu. Formalnie jej pracownicy nie byli nawet zobowiązani do wysłania graczy na finał ESWC, więc na dobrą sprawę mogli sprawę odpuścić i nie wysilać się już po niedoszłym wylocie do Paryża.
Chcąc przybliżyć swój punkt widzenia i niejako oczyścić dobre imię firmy Beholder, pani Emilia, odpowiada na wszystkie zadane przez nas pytania. Zapraszamy do przeczytania wywiadu, który miejmy nadzieję wyjaśni większość wątpliwości.

CS.PL Jak to było z finałem ESWC Polska? Na jakim etapie były plany organizacji turnieju i kiedy było wiadomo, że nic z tego? Do ostatniej chwili nikt nic nie wiedział o samym finale, oprócz tego, że odbędzie się on w Warszawie...
Emi
Do finału przygotowywaliśmy się bardzo intensywnie ponieważ mieliśmy niewiele czasu biorąc pod uwagę, że wszystkie inne firmy na przygotowania do podobnych przedsięwzięć zawsze miały co najmniej pół roku, a nam pozostały od otrzymania certyfikatu niecałe 3 miesiące. Więc sprint straszny. Dlatego równocześnie z przygotowywaniem polskiej strony internetowej do eliminacji, integracji jej z systemem ligowym, przygotowaniem samych eliminacji online (co wymagało masy pracy a niestety o tym się zupełnie zapomina), zabraliśmy się do przygotowań finału lanowego.
Braliśmy pod uwagę kilka lokalizacji w Warszawie, z czego ostatecznie zdecydowaliśmy się na jedną z hal warszawskiego EXPOXXI. Mieliśmy umówione odpowiednie firmy wykonawcze, w tym do postawienia sceny, nagłośnienia czy też osoby do prowadzenia całej imprezy, położenia sieci itp. Również ustalone było wyposażenie hali, zamówione odpowiednie łącze internetowe oraz inne drobniejsze sprawy. W naszych założeniach ESWC nie miało odbywać się tak jak dotychczas, do czego środowisko było już przyzwyczajone, czyli w formie targów. Nie planowaliśmy wielu stoisk zewnętrznych, mieliśmy jednak listę pewnych firm oraz organizacji, które akceptowaliśmy i które chciały się wystawić przy okazji tego eventu, zapewniając dodatkowe atrakcje. Kanały promocji imprezy również były ustalone z odpowiednimi mediami.
Można powiedzieć, że byliśmy gotowi do wejścia na halę i wszystko co można było zrobić do momentu dużych wpłat zostało przez nas ogarnięte, pozostało jedynie trochę ustaleń. Gdyby nie zawiódł czynnik finansowy myślę, że wiele osób by się dobrze na tym evencie bawiło.
Długo o finale nie podawaliśmy informacji ze względu na dobieranie najlepszej miejscówki z kilku przez nas rozpatrywanych, a gdy już byliśmy jej pewni i mieliśmy dokonać wpłaty potwierdzającej wynajem, pojawiły się pierwsze przesłanki na temat strat sponsora i niepewnego finansowania. Stąd też wstrzymywaliśmy się z podaniem informacji wierząc, że każdy kolejny dzień przyniesie nam pozytywne rozwiązanie sytuacji. Dziś wiem, że niekorzystnym było koncentrowanie się wtedy na rozmowach o ograniczeniu kosztów eventu przy EXPO i próba ratowania tego co mieliśmy już zaplanowane. W tym czasie mogliśmy przenieść część komputerów do klubu LUCID i pomyśleć jak to wszystko rozegrać na dużo mniejszej powierzchni. Niestety nie było aż tak dużo czasu na kalkulowanie sytuacji i możliwości po oświadczeniu, które otrzymaliśmy o wstrzymaniu finansowania. W tamtym czasie biorąc pod uwagę czas i plany innych firm oraz osób, musieliśmy szybko w pierwszej chwili odwołać w zasadzie wszystko co było zaplanowane. Mimo sytuacji udało się nam jednak zorganizować LAN konsolowy, mieliśmy na to zaledwie kilka dni i to w czasie kiedy wszyscy w firmach myśleli już o długim weekendzie.
Dla tych którzy chcą wiedzieć co nas ominęło powiem tak: event w LUCID CLUB był dla nas małym zastępczym lanem dla 4 gier, ale organizacyjnie wymagał od nas porównywalnych nakładów pracy co przygotowanie zeszłorocznego finału WCG, to może już dać wyobrażenie rozmachu zaplanowanego eventu w hali EXPOXII.
CS.PL Główną przyczyną braku lanowych finałów są duże straty finansowe poniesione przez sponsora. Czemu Beholder, jako organizator nie zabezpieczył się na taką sytuację oraz kim był owy sponsor?
Emi
Mówimy tu o zagranicznej firmie, która planowała zainwestować w polski rynek wchodząc ze swoją marką. Z pewnością najlepszym rozwiązaniem jest mieć odpowiedni budżet na koncie i tak byśmy zapewne zrobili mając więcej czasu. Jednak pamiętajmy o tym, że przez problemy w roku wcześniejszym globalni organizatorzy ESWC dość późno zajęli się szukaniem partnerów w poszczególnych krajach, stąd też licencja została podpisana przez nas jakoś w lutym, a to dawało bardzo mało czasu na znalezienie niemałego budżetu, przygotowanie wszystkiego do eliminacji online, organizacji finału, a też trzeba się liczyć z czasem potrzebnym na dogranie szczegółów między firmami. Nawet w przypadku szybkich decyzji i chęci z obu stron, zawsze negocjacje, ustalanie szczegółowe warunków czy finansowania poszczególnych etapów projektów, a także pisanie umowy zajmuje sporo czasu. W przypadku zagranicznego sponsora dochodzi konieczność dwujęzykowych dokumentów, a to wszystko powoduje, że negocjacje i formalności trwają dłużej i są bardziej skomplikowane. Dlatego też w tym przypadku niemożliwym było byśmy mieli pierwsze kwoty wpłacone ze strony inwestora na długo przed finałem. Po prostu działaliśmy, a równolegle z działaniami były prowadzone etapami negocjacje oraz szykowane umowy. Gdybyśmy chcieli to zrobić inaczej, to nie było szansy na organizację ESWC w Polsce w tym roku.
Na nasze nieszczęście gdy nadszedł czas płatności trafiliśmy na bardzo pechowy okres powodzi w Polsce, najpierw termin wpłaty był przesuwany gdy firma sponsorująca szacowała straty, a ostatecznie o czym wszyscy wiedzą, wycofała się z finansowania naszego eventu korzystając ze standardowego zapisu w umowie o zdarzeniach losowych. Niestety niezależnie od tego w jakiej sytuacji nas to stawiało i co oznaczało dla dalszych losów ESWC w Polsce, mieli do tego prawo i z niego skorzystali.
Nawet jeśli byłoby to złamaniem umowy i nie wywiązaniem się z niej bez wyraźnego powodu jak to miało miejsce w naszym przypadku, kiedy firma ma problemy, to zagwarantowana kara finansowa nic nie da tak długo, jak inwestor czy sponsor nie ma odpowiednich finansów na kolejną inwestycję, a znowu dochodzenie swoich praw droga sądowa w Polsce trwa kilka lat. A dalej, biorąc pod uwagę dalsze potrzeby finansowe poza eventem, mieliśmy jedynie dwa wyjścia: pierwsze pewne – nie mając tak dużej gotówki i czekając na przelewy od nowego inwestora odwołać wszystko razem z wyjazdem już wtedy lub to na które się zdecydowaliśmy i które wydawało się że zda egzamin przy nawiązanej nowej współpracy, ale mimo wszystko niosące ryzyko – wierzyć, że nikt i nic nie zawiedzie i zgodnie z ustaleniami finanse zostaną uregulowane. Jak się stało, dziś wiemy. Czy została podjęta słuszna decyzja o zaangażowaniu pożyczonych pieniędzy, kiedy i czy w ogóle uda się je odzyskać, oraz na ile to w ogóle miało sens, o tym przekonamy się z czasem.
CS.PL Czym były spowodowane problemy z wyjazdem reprezentacji Polski na światowe finały ESWC?
Emi
Szukając przyczyny pierwotnej należałoby się wrócić do sytuacji o której przed chwilą rozmawialiśmy czyli do finału i wycofania się sponsora. Już wtedy wiedzieliśmy, że mamy duży problem finansowy i najłatwiej by było uciąć w tym momencie dalsze eliminacje oraz odwołać wyjazd do czego też, przyznam, byliśmy namawiani. Nie chcieliśmy jednak tak zostawiać graczy i eliminacji, i tak już dużym ciosem dla wszystkich (dla nas również) było odwołanie zaplanowanego eventu. Pozostała nam jeszcze jedna możliwość, którą traktowaliśmy jako ‘wyjście awaryjne’ i z której z pewnych względów za bardzo wcześniej nie chcieliśmy korzystać, mianowicie wejście z układ z inwestorem, który wierząc w rozwój e-sportu w Polsce oraz jego potencjał chciał zaangażować pierwsze kwoty właśnie w wyjazd do Francji. Konkretne rozmowy z inwestorem już na początku dały nam obraz budżetu jakim będziemy dysponować stąd też zdecydowaliśmy się na wysłanie dodatkowej ilości graczy na finał światowy. Mimo kosztów obejmujących większą grupę osób przy drużynach, padło na dodatkowe zespoły Counter Strike’a, gdzie scena tej gry po rezygnacji zespołu Frag eXecutors z zaproszenia, straciła szanse i możliwość oglądania więcej niż jednej polskiej drużyny na finale światowym w Paryżu. Wracając do wyjazdu i sytuacji w jakiej się znaleźliśmy od razu powiem, że kwota licencji była rozłożona na dwie raty, pierwsza z nich została uregulowana przez nas samych na długo przed wyjazdem. Pozostałą część miał już uregulować bezpośrednio wspomniany inwestor. Termin płatności zgodnie z umową upływał 21 czerwca i w tym też czasie otrzymaliśmy informację ze strony inwestora, że płatność ta została uregulowana. W międzyczasie została przez Harrego dograna oraz opłacona kwestia samolotu, którym mieliśmy podróżować z jego właścicielem oraz lotniskami, a również kilka drobniejszych kwestii organizacyjnych.
Ogólnie do wyjazdu wszystko przygotowywaliśmy na spokojnie, dopiero kwestią płatności za licencję zaniepokoiliśmy się na dobre w momencie kiedy francuska strona poinformowała nas, iż wpłaty nie zarejestrowali na koncie. Inwestor zapewniał cały czas aż do dnia wylotu, iż wpłata została dokonana, a dopiero 30 czerwca z samego rana dostaliśmy informację od Harrego, że osoba odpowiedzialna za wykonanie przelewu licencji jednak nie zrobiła tego i w związku z tym samolot też został odwołany.
W ostatnich dniach przed wylotem kiedy nie dostawaliśmy potwierdzenia przelewu drugiej raty licencji, a Francuzi tej płatności na konto, asekuracyjnie sprawdziłam jakie są możliwości wzięcia przeze mnie pożyczki na tak dużą kwotę. Cały czas jednak miałam nadzieję, że nie będę musiała podejmować tak trudnej decyzji oraz kroku w tym kierunku, a wpłata lub potwierdzenie przelewu dotrze do światowego organizatora na czas. Był to czarny scenariusz, który według zapewnień inwestora (nawet na dzień przed wylotem) nie miał się spełnić.
CS.PL Czemu problemy z organizacją wylotu były przekazywane tak późno i w dość mało poważnej formie jaką jest sms?
Emi
Wyjaśniając dokładnie jak było. W momencie kiedy otrzymaliśmy wiadomość o braku wpłaty za licencje oraz odwołaniu samolotu w zasadzie sprawa wydawała się przesądzona. Pierwszą i podstawową kwestią był brak wpłaty za licencję. Znaliśmy stanowisko francuzów sprzed 30 czerwca, kiedy w rozmowach o wpłacie wyraźnie dali nam odczuć, iż jest ona podstawą całego wyjazdu. Również w umowie było jasno napisane, że w przypadku braku drugiej płatności pierwsza rata bezzwrotnie przepadnie.
Stąd też nie spodziewaliśmy się zmian w ich podejściu. Dlatego dodatkowe odwołanie samolotu było jak wyrok, ze względów zarówno finansowych jak i organizacyjnych. Również nie miałam pewności czy w tak krótkim czasie uda się załatwić wszystkie formalności związane z pożyczeniem tak dużej kwoty, problemem podstawowym był czas ponieważ jak już wcześniej wspomniałam dowiedzieliśmy się o problemie dosłownie na chwilę przed graczami. Postanowiliśmy poinformować o sytuacji zainteresowanych. Może inni zaczęliby wtedy wydzwaniać do wszystkich, ale jak łatwo się domyślić pojawiłoby się dużo pytań ze strony rozmówców i informacja do sporej części z reprezentantów dotarłaby z wielkim opóźnieniem. Dlatego zdecydowaliśmy się przy tak dużej ilości osób na wysłanie wiadomości, jakby nie patrzeć, najszybszą drogą - smsową, gdzie podaliśmy numer telefonu pod którym można było uzyskać więcej informacji. Dodatkowo gracze też mieli podane już wcześniej inne numery kontaktowe do osób zajmujących się wyjazdem. Ponadto podczas wysyłania SMSów do części osób, osobiście zadzwoniłam do managera najbardziej licznego zespołu Universal Soldiers by dokładniej poinformować o sytuacji w jakiej się właśnie znaleźliśmy. SMS miał jedynie pozwolić nam na szybką informację wszystkich zainteresowanych. Numer telefonu podany w wiadomości był czynny cały czas aż do wieczora. Z tego co wiem został podany on również osobom nie będącym związanymi z wyjazdem i one też telefonowały wtedy, niestety blokując linię tym dla których informacje były w tamtej chwili najważniejsze.
CS.PL Co gracze wiedzieli o wyjeździe na światowe finały ESWC?
Emi
Cały czas informowaliśmy graczy na bieżąco drogą mailową. W pierwszej kolejności zbieraliśmy potrzebne nam dane i dokumenty, po informacji która otrzymaliśmy od globalnego organizatora poinformowaliśmy graczy wstępnie jak będzie wyglądał wyjazd i pobyt. Ostatecznie gdy mieliśmy potwierdzenie lotu i jego godziny, każdy gracz otrzymał od nas dokument z pełnymi informacjami dotyczącymi wyjazdu czyli jak ma wyglądać sama podróż, co zastaniemy na miejscu, co powinni zabrać ze sobą i z kim się mogą kontaktować zarówno reprezentanci jak i ich rodziny. Również kontaktowaliśmy się na bieżąco z graczami bądź ich managerami w sprawach indywidualnych oraz wszelakich problemów, jak również dotyczących zmian zasad na globalnym finale.
Nie był to pierwszy tego typu turniej i wyjazd przy którym pracowałam i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że przekazywanych informacji gracze otrzymywali wyjątkowo dużo.
CS.PL Przez chwilę było głośno o tym, że na światowych finałach ESWC nie zobaczymy drużyny BENQ.DELTAeSPORTS.COM i dziewczyn z Universal Soldiers, jednak plotki te zostały zdementowane. Następnie krążyły plotki o domniemanym wykreśleniu z listy zawodnika Quake Live Bogdana “bodzo” Mazura. Coś Ci wiadomo o tych sprawach?
Emi
Doskonale znam obie sprawy ponieważ wyjaśniałam je na bieżąco z managerami. Co ciekawe plotki te mimo wyjaśnienia utrzymywały się przy życiu jeszcze długo po sprostowaniach. Oba problemy wzięły się z późnego aktualizowania strony francuskiej, a to jak podejrzewam miało związek ze skupieniem sił globalnych organizatorów na przygotowaniach do finału w Disneylandzie.
Dodatkowe zespoły Counter Strike’a o których wspominasz, nie były planowane od początku polskich eliminacji i w związku z czym te dwa sloty na które się zdecydowaliśmy, zostały zgłoszone mniej więcej miesiąc przed finałem w Paryżu. Francuzi doskonale o tym wiedzieli ponieważ kilkukrotnie to potwierdzaliśmy w mailach wraz z podaniem nazw zespołów. W momencie gdy pojawiły się wątpliwości na serwisach szybko z naszej strony zostało podane wyjaśnienie sytuacji, jedynie na aktualizację na francuskiej stronie było trzeba czekać.
Również sprawa gracza Quake Live miała się podobnie i została szybko przez nas wyjaśniona. Dostaliśmy zapewnienie ze strony francuskiej, że to jakiś błąd systemu i że zostanie to naprawione jeśli tylko organizatorzy dotrą do siedziby firmy. Podczas gdy gracz i jego zespół wiedzieli jak sprawa się ma, mnożyły się stwierdzenia potępiające działania firmy Beholder.
To nie były pierwsze i jedyne sytuacje gdzie osoby piszące artykuł na dany temat nie pofatygowały się do źródła po informacje czy wyjaśnienia tylko skupiły się na własnym osądzie sytuacji wręcz pisząc o rzeczach dalekich od prawdy i doprowadzając do dezinformacji czytelników.
Te sytuacje, które przytaczasz świetnie obrazują jak działają niektóre nasze serwisy, jak niski jest ich poziom dziennikarski i merytoryczny. Komentować tego szerzej myślę nie ma sensu, fakty świadczą same za siebie.
CS.PL Czy Ziggy pomógł w jakikolwiek sposób przy organizacji zastępczego środka transportu oraz w sprawie licencji?
Emi
Zdecydowanie nie. To właśnie jedna z wielu bzdurnych teorii, które się w międzyczasie pojawiły. Z tego co mi wiadomo, Adrian Ziggi Witkowski sam sobie przypisał takie działania opowiadając o tym na jednym z serwisów. W rzeczywistości o pomocy z jego strony nie było mowy, a co dopiero o zorganizowaniu czegokolwiek. Podczas pobytu we Francji, chcieliśmy z nim wyjaśnić tą sprawę, ale twierdził, że nie ma pojęcia zupełnie skąd taka plotka się wzięła i jest to rzecz zupełnie nieistotna by o niej rozmawiać. Niechętny był również sprostowaniu tego, co myślę, wystarczająco obrazuje jego postawę i więcej dodawać tu nie muszę.
CS.PL A czy będąc już na miejscu, Ziggy oprócz wspierania swoich graczy, w jakikolwiek sposób pomagał?
Emi
Wręcz odwrotnie bym powiedziała. Ziggi zaczął zajmować się sprawą wyjazdu graczy FX i … nie skończył. W efekcie z ich podróżą powrotną były problemy. Już wcześniej podobnie "zajął się" rozmowami z nami przy zaproszeniu zespołu FX przez światowych organizatorów gdzie byliśmy gotowi pokryć te koszta za niego, nawet i w całości, jednak zabrakło wtedy chęci rozmowy.
CS.PL Jak to było z wyjazdem slh? Chodzą plotki, że wyjechał on dzięki rodzinie Kubskich.
Emi
Też o tym słyszałam, to dotarło do nas gdy dojeżdżaliśmy do Disneylandu i od razu wprowadziło nas wszystkich w "bajkowy" nastrój :)
A poważnie mówiąc, Slh jeszcze rankiem w dniu wyjazdu nie sądził, że sprawy tak się potoczą i będzie miał możliwość reprezentowania kraju. Podczas zamieszania gracz wc3, który zajął pierwsze miejsce w rozgrywkach krajowych – Paladyn, zrezygnował z wyjazdu, co w sumie nie zdziwiło nas za bardzo ponieważ już wcześniej mówił o wycofaniu się. Gdy dowiedział się o tym Slh, który w krajowych eliminacjach uplasował się na miejscu drugim, od razu wyraził pełną gotowość i chęć wyjazdu. Tą zmianę musieli zatwierdzić francuzi, co o dziwo ze względu na późny termin, udało się z nimi ustalić, warunkiem było jedynie by Slh dotarł jako jeden z pierwszych graczy na miejsce. Przy jego wyjeździe pomógł bardzo nasz pracownik – Tomek Sikora, który między innymi, zawiózł go na samolot.
Natomiast plotki o rodzinie Kubskich są zadziwiające, jedynie możemy teraz snuć domysły i spekulować, kto i po co takie historie tworzy. Szkoda, że nikt nie pofatygował się w tym samym czasie podczas meczów naszego reprezentanta by dokładnie opisać jak świetnie sobie on radzi z przeciwnikami i jak wiele emocji jego mecze wywołują. Z tego co mi wiadomo, to były jedne z lepszych spotkań polskiego gracza warcraft3, które odbyły się w historii turniejów światowych, a relacja przedstawiana na serwisach nie obrazowała emocji im towarzyszących.
Swoją drogą miło by było zobaczyć jak polskie środowisko e-sportowe się integruje i wspiera w sytuacjach problematycznych. Niestety jak widać na naszym przykładzie jest zupełnie inaczej. Tworzone są historie o bohaterskiej pomocy mijające się zupełnie z prawdą i krytyka wszystkiego co tylko możliwe z pomijaniem wszelkich pozytywnych aspektów. Historia e-sportu zna przypadki (najczęściej zakulisowe) kiedy inni mierzyli się z różnymi problemami, jednak mieli oni w pobliżu osoby pomocne które w dodatku były dalekie od rozdmuchiwania sprawy. Ci pierwsi mają niesamowitą zdolność szybkiego zapominania, a drudzy w dużej mierze z czasem rezygnują, często zniechęcani zachowaniem tych, którym wcześniej pomagali. Szkoda, że tak się dzieje bo z nimi e-sport dziś byłby dużo silniejszy niż jest obecnie. Od lat to widzę i od lat to boli. Jak się spodziewam, moje słowa do niewielu osób dziś trafią, ale może chociaż kilku czytelników spojrzy na niektóre sprawy nieco inaczej.
CS.PL W wywiadzie dla www.frag-executors.com Wiktor "TaZ" Wojtas skrytykował firmę Beholder po tym, gdy wracając do Polski nie dostali od Was żadnej informacji o locie, musieli spać na dworcu, a całą podróż sfinansowali z własnej kieszeni. Czujecie się winni całej sytuacji?
Emi
Trudno czuć się winnym gdzie zespół na własną prośbę otrzymuje takie bilety powrotne. Wyjaśniając od początku. Przy pierwszej nadarzającej się okazji zorganizowaliśmy spotkanie z graczami celem przeproszenia ich i wyjaśnienia sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, a również udzielenia odpowiedzi na wszelkie pytania. Chcieliśmy również porozmawiać o powrocie do kraju. W przypadku Kubena musieliśmy wziąć pod uwagę inną opcję powrotu niż samolot ze względu na brak dokumentów określających jego tożsamość, byliśmy w stanie mu zapewnić powrót samochodem, o czym wspomnieliśmy. Taz poprosił o to byśmy sprawdzili opcję wypożyczenia auta tak by mogli wszyscy z FX wracać razem, oczywiście wcześniej chciał omówić to z pozostałymi zawodnikami zespołu. Na spotkaniu pojawił się również manager FX – Adrian Ziggi Witkowski, który zabierał głos w sprawie. Kolejnego dnia gdy już sprawdziliśmy wszystkie opcje chcieliśmy porozmawiać właśnie z nim na temat drogi powrotnej, jednak Ziggi cały czas był czymś zajęty i nie znajdował czasu na rozmowę. W międzyczasie nie mogąc czekać dłużej na decyzje FX zarezerwowaliśmy loty dla wszystkich pozostałych reprezentantów. Gdy w końcu udało nam się dzień przed wylotem dodzwonić do chłopaków nadal nie mieli omówionego między sobą tematu podróży, finalnie usłyszeliśmy, że chcą lecieć samolotem. Jak łatwo się domyślić okazało się, że cena przelotu wzrosła, była przeszło dwukrotnie droższa od tej z tego samego dnia z rana, na co sobie pozwolić nie mogliśmy. Przedstawiliśmy więc graczom z FX inne opcje wylotu, niedzielną lub we wtorek wraz z przedłużonym noclegiem do tego czasu, oba loty były bezpośrednie do Warszawy. Ostatecznie otrzymaliśmy wiadomość smsem, w której to Taz w imieniu całej czwórki, tonem roszczeniowym domagał się wylotu w poniedziałek, nawet kosztem innych zawodników. Dlatego w efekcie po całym dniu rozmów na ten temat otrzymali bilety na poniedziałek 5 lipca wedle życzenia, jedyne które mogliśmy im zapewnić tego dnia. To był ich wybór.
Oczywiście wolałabym aby to wyglądało inaczej, aby była chęć współpracy z drugiej strony również, a nie stawianie spraw na ostrzu noża jak to zostało zrobione, bez zadziwiających informacji, że nijaki Adrian Witkowski nie pełni na tym wyjeździe funkcji Managera i poważne jego traktowanie w rozmowach o wyjeździe było błędem, bez świadomości, że jednak nie wszyscy z 4 graczy, którzy otrzymali bilety na 5 lipca chcieli faktycznie wracać tego dnia.
Nie czujemy się winni, mieliśmy zapewnić graczom powrót, wszyscy otrzymali bilety i bezproblemowo dotarli do Polski, objęłoby to również graczy FX gdyby Adrian Witkowski do końca interesował się losami swoich graczy i gdybyśmy ze swojej strony nie byli otwarci na inne, dogodniejsze rozwiązania dla tego zespołu.
Ostatecznie graczom FX zapewniliśmy bilety na dzień jaki chcieli i jakie były możliwe w dniu kiedy się określili, mimo, że zostały im przedstawione inne możliwości odrzucili je, bilety więc zostały kupione. Z tego co się dowiedzieliśmy wybrali podróż pociągiem, która raczej nie trwała krócej od lotu zakupionego przez nas. Kupiliśmy bilety, których nikt nie wykorzystał czyli krótko mówiąc wyrzuciliśmy pieniądze w błoto. Chcieliśmy załatwić sprawę tak by było dla nich jak najlepiej dając im możliwość wyboru (czego nie musieliśmy robić), ale bez współpracy się nie da. Z całą pozostałą grupą 24 osób tego problemu nie było.
Ocenę natomiast postawy Ziggiego, który korzysta z przywilejów bycia managerem na miejscu, przychodzi na spotkanie i uczestniczy w rozmowach na temat swojego zespołu dotyczących wyjazdu, w kolejnym dniu unika rozmowy, a w ostateczności wraz z jednym ze swoich graczy stwierdza, że to co się dzieje z jego zespołem nie jest jego sprawą, pozostawiam innym.
CS.PL Czy firma Beholder ma w planach organizacje innych imprez e-sportowych?
Emi
W chwili obecnej mamy wiele problemów do rozwiązania z obecną sytuacją i na tym się skupiamy. Z pewnością nie zamierzamy zaniechać naszych działań jeśli tylko wyjdziemy z problemów finansowych, teraz będziemy dochodzić swoich praw i walczyć o to by wyrównać straty. Jeśli natomiast chodzi o dalsze nasze działania to za wiele lat pracy w to włożyliśmy jak i w ostatnich dniach finansów by na tym poprzestać. Gracze są dla nas ważni i polski e-sport stąd też zdecydowaliśmy się na tak wielkie zadłużenie i ryzyko w dniu wyjazdu. Wiem, że w chwili obecnej niewiele jest osób, które to dostrzegają, a wszystko skupia się na negatywnych aspektach podróży. Do takiego widzenia sprawy przyczyniły się pewne organizacje na czele z Cybersportem, które rozdmuchały sprawę kierując się zmyślonymi historiami, tak by jak najbardziej zaszkodzić wizerunkowi Beholdera, ESWC i również niestety niektórym graczom. Doszukując się wszędzie sensacji, zostały przekroczone pewne granice i też stąd wynika masa nieporozumień które przekładają się na odbiór całego zajścia, no ale to już nie temat na tą rozmowę.
CS.PL Jakie jest Wasze stanowisko w sprawie afery z podpisami, której twórcą jest cybersport?
Emi
To oczywiście absurdalne podejrzenia i aż szkoda marnować na to czas, jednak warto sprostować po burzy, którą sprawa wywołała. Skąd w ogóle pomysł na podrabianie podpisów? Nie było podstaw ku wyciąganiu takich wniosków ani powodów byśmy coś takiego robili, a przynajmniej ja takowych nie widzę. Każdy kto choć chwilę pomyśli wie, że podpisy autorstwa tej samej osoby często się od siebie różnią ponieważ nie przykłada ona zbytniej uwagi do tego by były one identyczne, nikt nie ma idealnego wzoru swojego podpisu i kalki w ręce, podrabianie natomiast jest jak kopiowanie i tu należałoby się spodziewać bardzo podobnego wzoru. Nie wiem też w jakim celu by miał ktokolwiek to robić, nawet nie było musu podpisywania tego dokumentu, większość oświadczeń, które spotykamy w internecie nie występuje w formie skanów, my również nie mieliśmy obowiązku zamieszczać oświadczenia z podpisem. Mało tego, skopiować można również w komputerze przenosząc poprzedni podpis. Dlatego tak jak wspomniałam właśnie różnice w podpisie mogły świadczyć dodatkowo o jego autentyczności i głupotą jest doszukiwanie się w temacie podpisów drugiego dna.
To raczej wskazuje na świadomy zabieg autora wiadomości na stronie Cybersportu ponieważ silnie zasugerowano czytelnikom popełnienie przestępstwa i też pozwolono na wielokrotne oskarżenia w komentarzach (gdzie niekiedy zdarza się im moderować komentarze, tu jednak nie widziano takiej potrzeby).
Według nas było to celowe działanie by odciągnąć uwagę od treści właściwej oświadczeń na stronie eswc.pl wyjaśniających wiele bzdurnych teorii, które wcześniej przez Cybersport.pl były szumnie nagłaśniane i by skierować myślenie czytelników na zupełnie inne tory. Jeśli natomiast osoba pisząca tekst, wierzyła w to co pisze to jedynie może świadczyć o niej samej i sposobie myślenia, być może sama prowadzi podobne praktyki i stąd chociażby sam odruch sprawdzania i porównywania podpisów na zamieszczonych oświadczeniach oraz doszukiwania się jakichś nieczystych zagrywek.
To także świadczy o firmie zatrudniającej taką osobę i pozwalająca na wysuwanie takich sugestii, w takim przypadku brak reakcji to zgoda na takie praktyki. Wystarczyło zadzwonić w tej sprawie i poprosić o komentarz czy wyjaśnienia a nie działać, jak prasa brukowa, w której wachlarz wpisał się Cybersport.pl.
CS.PLJak z perspektywy czasu oceniasz relację cybersportu, która wówczas była źródłem wielu emocji?
EmiCzas tu niewiele zmienił, w trakcie tej „relacji” gdy dochodziły mnie słuchy o rewelacjach tam wypisywanych miałam dokładnie te same odczucia co dziś. Wtedy jedynie życzyłam sobie jak i polskim kibicom by równie żarliwie relacjonowano zmagania naszych zawodników na ESWC, co było zdecydowanie ważniejsze i czym ponoć w głównej mierze stanowi działalność tego serwisu. Jak ostatecznie było wszyscy wiemy.
Sama nasza rozmowa pokazuje do ilu przekłamań doszło w tamtym czasie, z ilu domysłów zrodziły się zaskakujące historie i co zadziwiające wszystkie potępiające nasze działania. Brak przekazu rzetelnych informacji i sprawdzania ich u źródeł przed publikacją niestety szkodzą nie tylko naszej firmie, ale i całemu środowisku e-sportowemu. Tak też chociażby powstała afera z graczami z zespołu Delty, którzy rzekomo zostali zabrani na komisariat po balowaniu w hotelu. Historia, która była kolejną bajką wymyśloną przez kogoś z bardzo bujną fantazją. Przecież ci gracze mają swoich sponsorów i pojawianie się takich informacji może im bardzo zaszkodzić, czy ktoś o tym wcześniej pomyślał? Czy tak trudno skontaktować się z kimś kto wie jak sytuacja wyglądała i zaoszczędzić drugiej stronie takich rewelacji, a niekiedy później przykrych konsekwencji? Przez cały ten czas nikt nie zwrócił się do nas z prośbą o wyjaśnienia czy to w naszej sprawie czy sytuacjach, które dotyczyły graczy, a były związane z naszymi działaniami.
Wszystko zależy od chęci i sposobu funkcjonowania. Każdy z nas wie, że im większy skandal tym większą oglądalność on przyniesie, a to już przypomina wszystkim politykę Faktu, a jak wiadomo pewien procent swoich spraw kończą oni w sądzie.
Nieistotne jest dla mnie również to czy skandale o których mówimy są wywoływane samodzielnie przez serwis czy jedynie powtarzane, istotne jest to, że cybersport.pl który mógłby rzetelnie przestawiać naszą rzeczywistość tego nie robi. Czy umieszczanie niekiedy po czasie sprostowań gdy zainteresowany je podrzucił załatwia sprawę? Jeśli są publikowane to częściowo tak (w naszym przypadku kiepsko to wyglądało ), jednak powstaje pytanie czy obowiązkiem serwisu jest dostarczanie rzetelnych informacji czy obowiązkiem graczy/organizacji szukanie wymysłów na swój temat i ich prostowanie. To o czym mówię to nie tylko moje zdanie, spora część osób ze środowiska ma podobną opinię o czym czasami się słyszy. Wcześniej nie komentowaliśmy takich spraw głośno, jednak teraz gdy granice zostały przekroczone nie możemy milczeć nadal.
Z pewnością brakuje nam prężnie działającego serwisu traktującego szeroko o e-sporcie, piszącego o wszystkich grach i wydarzeniach z naszego świata. Jeśli takowy powstanie, na co skrycie liczę, to z chęcią będę go w działaniach wspierać.
CS.PL Wiadomo Ci coś jak wypadaliśmy na tle innych krajów? Może inne państwa miały podobne problemy?
Emi
Mieliśmy spotkanie z organizatorami rozgrywek krajowych gdzie był poruszany między innymi ten temat. Wygląda na to, że doba kryzysu ekonomicznego nadal odbija się na sportach elektronicznych i to nie tylko w naszym kraju, zdecydowana większość organizatorów dokładała ze swojej kieszeni do organizacji eliminacji i pozostałych kosztów, a lany krajowe najczęściej były niewielkimi eventami. W innych krajach pojawiały się problemy różnego rodzaju, niekiedy podobne jak i w naszym przypadku, chociażby te o których już wcześniej wiedzieliśmy np. że Anglia odwołała event finałowy. Co więcej, francuzi również zmierzyli się z różnorakimi problemami przy globalnym finale.
A jak wypadliśmy na tle innych krajów? Z pewnością wyróżniała nas rekordowa ilość reprezentantów, graczy aż dziewięciu dyscyplin, płaciliśmy graczom diety czego spora część krajów nie robiła, mimo problemów dowieźliśmy wszystkich na miejsce gdzie innych narodowości zawodników niekiedy zabrakło. Też nie wszystkie kraje miały specjalnie przygotowaną stronę dedykowaną eliminacjom. To te rzeczy, które przychodzą mi na pierwszą myśl.
Podróż pociągiem w kuszetkach akurat nas nie wyróżniała ponieważ były kraje które również przybyły tym środkiem transportu :)
CS.PLKto zapłacił za błędy sponsorów i o jakich kwotach jest tu mowa?
EmiKonsekwencje skupiły się na nas. W finansowaniu ostatecznie nie wsparła nas żadna firma zewnętrzna ani inwestor, a licząc te koszty związane z ESWC, które zostały dotychczas poniesione (część licencji, cały wyjazd, opłaty ostatecznie odwołanego samolotu – tutaj tylko część kwoty zostanie zwrócona) to około stu tysięcy złotych. Pozostają jeszcze dodatkowo do uregulowania inne opłaty, w tym przede wszystkim pozostała część licencji.
Przykrą konsekwencją, którą również odczuwamy jest nagonka i szerokie manipulacje faktami działające na niekorzyść naszej firmy. Jak łatwo można zauważyć niektórzy chcą społeczność e-sportową przekonać do tego, że nie podeszliśmy do tematu jak należy i zlekceważyliśmy zarówno wyjazd jak i samych graczy, dlatego też informacje, które podają i które dzięki nim docierały do środowiska były wybiórcze i skupiające się na negatywach. Dodatkowo jak grzyby po deszczu powstają historie dalekie od prawdy, które musielibyśmy cały czas dementować.
Nie przeczę, faktycznie wyjazd nie odbył się tak jak był on zaplanowany, ale z pewnością mając niewiele czasu zrobiliśmy wszystko ze swojej strony by nasi reprezentanci dojechali na miejsce i mogli wziąć udział w rozgrywkach. Mając niewiele czasu staraliśmy się podejmować takie decyzje, które według nas były najlepszymi z możliwych. Dziś możemy gdybać co mogliśmy zrobić inaczej, lepiej i postawić pytanie co inni by zrobili jeśli by się znaleźli w podobnej sytuacji. Wiem jedno, gdybym była po drugiej stronie, z pewnością nie żerowałabym na problemie innych karmiąc się skandalami, może nawet starałabym się pomóc o ile by to było możliwe, jak to zresztą bywało niejednokrotnie w przeszłości.
I tu pozwolę sobie na małą dygresję: niezależnie czy się lubimy czy nie, niezależnie od sytuacji, e-sport musimy w Polsce zbudować i to wspólnymi siłami, niszcząc siebie daleko nie dojdziemy. Mówię tu nie tylko o sytuacji związanej z wyjazdem (ona jedynie ładnie pokazuje to o czym mówię), ale ogólnie o schemacie postępowania, który został przyjęty przez niektórych i od lat jest praktykowany.
Korzystając z okazji chciałam podziękować osobom z którymi współpracujemy i którzy byli niezawodni w tak trudnym dla nas czasie, a spoza zespołu szczególnie Łukaszowi Maciągowi, który tamtego szalonego dnia jakim była środa 30 czerwca nie pozostawał obojętny sytuacji, a służył radą i wsparciem, za co bardzo mu dziękuję. Dziękuję również wszystkim tym, którzy nie dali się porwać fali ataków i z osądem sytuacji poczekali do poznania jej z obu stron.



Autor: little
Grafika: friZz
Pomoc: Pejdz

« Powrót
1.
21:01 03/08/2010

nareszcie konkretny wywiad, który rozjaśnia całą sytuację
gj

2.
21:15 03/08/2010

little jest mały błąd do poprawienia.
"Chcąc przybliżyć swój punk widzenia"
Dobra Robota ! ; )

3.
21:37 03/08/2010

no ciekawa informacja - ta na temat cybersportu i aferze z podpisami...

4.
21:43 03/08/2010

dobry wywiad! GJ :)

5.
21:48 03/08/2010

GJ
Pojawia się pytanie... do czego beholder był zobowiązany przy organizacji ESWC?

6.
21:49 03/08/2010

Do wyłonienia jednej a później dwóch drużyn, które pojadą na światowe finały ESWC.

7.
22:53 03/08/2010

widac ze ta emilia to fest kobita. a nie dziwie sie ze cybersport robi taka nagonke na beholder. wkoncu to konkurencja. i nie dajcie sie zwiesct ze to tylko esport i nie wiecie o jakim hajsie jest tu mowa. jak harry mowil ze od samych sponsorow mozna wyciagnac 100klockow a taki inwestor? :)) (Simplus jest inwestorem) wiec konkurencja w bylejakiej postaci dla cybersportu jest nie na reke

8.
23:24 03/08/2010

świetny wywiad!
choć długi, to polecam każdemu bo raz, że przyjemnie się czyta, a dwa, że są w nim zawarte bardzo ważne informacje oczyszczające imię firmy Beholder. Pytanie tylko, do ilu osób ten wywiad dotrze ?

9.
23:52 03/08/2010

Przychylam się do racji Beholdera lecz dwie rzeczy mnie zastanawiają.

Primo

"Mówimy tu o zagranicznej firmie, która planowała zainwestować w polski rynek wchodząc ze swoją marką."

"Na nasze nieszczęście gdy nadszedł czas płatności trafiliśmy na bardzo pechowy okres powodzi w Polsce, najpierw termin wpłaty był przesuwany gdy firma sponsorująca szacowała straty(...)"

To planowała wejść na ten rynek czy już na nim była? Bo ja nie wiem jak można ponieść straty z powodu powodzi nie będąc na danym rynku (Polskim).

Drugie primo

Z tego co wyczytałem w tym wywiadzie i wysłuchałem od Pana Harrego załatwili SPONSORA, który miał wypłacić kasę na organizację etc finału polskich kwalifikacji. Po czym ten się wycofał ze względu na straty spowodowane przez powódź.
Będąc w sytuacji patowej zaczęli szukać kogoś kto opłaci przelot na Francji i znaleźli INWESTORA, który miał zamiar wejść na rynek polskiego esportu. Ten także się w końcu wycofał (jeśli dobrze rozumiem). Trochę dziwna sprawa, że dwóch partnerów się wycofało. Pech czy co?

10.
00:31 04/08/2010

emilka rodzina kubskich w mojej osobie powiedziala na temat calego wyjazdu slh, ze odezwal sie do mnie, bo potrzebowal numer telefonu do neo w sprawie wyjazdu - i o ile ja wiem tak byla sprawa zalatwiana i to bylo wszystko, wiecej nit slowa nie powiedzial wiec nie wycieraj sobie rodzina kubskich buzi,

a tu taki skrot na temat zrezygnowania paladyna z wyjazdu - godziny pewnie istotne:
Zawulon (30-06-2010 12:43)
a ty gdzie jestes?
Paladyn (30-06-2010 12:43)
w domu
Paladyn (30-06-2010 12:43)
wlasnie wrocilem
Paladyn (30-06-2010 12:43)
zadzwonili do mnie teraz
Paladyn (30-06-2010 12:43)
ze jak bede na 18 w wawie
Paladyn (30-06-2010 12:43)
to moge pociagiem jechac : )
Paladyn (30-06-2010 12:44)
wczesniej jak dzwonilem
Zawulon (30-06-2010 12:44)
o 18 jest pociag
Paladyn (30-06-2010 12:44)
do nich
Paladyn (30-06-2010 12:44)
w katowicach majac 1 min do pociagu
Paladyn (30-06-2010 12:44)
15 min
Paladyn (30-06-2010 12:44)
to mieli telefony wylaczone

11.
00:36 04/08/2010

#9 było 2 INWESTORÓW, nie sponsor i później inwestor

12.
01:49 04/08/2010

Na wszystkie pytania Emilia Łączyńska odpowie, jednak poczekajmy, aż tych pytań będzie więcej ;)

13.
04:14 04/08/2010

ankieta z boku trochę bez sensu...
bo nie bierze pod uwagę w którą stronę zmienić mogła się opinia :)

14.
09:23 04/08/2010

I to jest własnie tak jak nie zna sie sprawy od "podszewki" Teraz CyberSport wychodzi na serwis ktory robi sensacje z plotek, taki e-sportowy pudelek.

15.
09:53 04/08/2010

mozna w wywiadzie gadac co slina na jezyk przyniesie, ale faktow sie nie zmieni, bo Cybersport sobie nie wymyslil:
a) braku lana
b) odwolaniu pare godzin przed wyjazdem odlotu
c) calej szopki na lotnisku i dworcu pkp
d) szopki z transportem pociagiem i potem wynajetym autokarem
e) i jeszcze wiekszej szopki z tajemniczym inwestorem, ktory musial odwolal "inwestycje w esport" przez powodz, smolensk i inne plagi egipskie

i tyle w temacie:

http://cybersport.pl/newsy/pelny/Polska_reprezentacja_nie_leci_do_Paryza

16.
10:22 04/08/2010

podsumowanie - to wszystko wasza wina a nie ich :}

17.
11:42 04/08/2010

#15 oooo proszę i urazony CYBERSPORT się wypowiada ^^
na cybersporcie jesteś chyba redaktorem czy zwykłym pismakiem, mniejsza. Jak chciałeś wytknąć firmie Beholder punkt A i B to Ci się raczej nie udało bo w wywiadzie jest o tym mowa. Co do punktu C, D i E... Kto jak kto, ale Ty powinieneś wiedzieć jak sie rozmawia o sponsorach, jakie oni mają prawa i jakich pretekstów mogą użyć aby rozwiązać umowę Największą szopkę robicie WY wypisując nieprawdziwe i niesprawdzone informacje :)

"mozna w wywiadzie gadac co slina na jezyk przyniesie, ale faktow sie nie zmieni"
ooohhhhhhhh... ale MOŻNA też wypisywać durnoty np. na temat podpisów? Co bardzo ładnie skomentowała Pani Emilia:
"Jeśli natomiast osoba pisząca tekst, wierzyła w to co pisze to jedynie może świadczyć o niej samej i sposobie myślenia, być może sama prowadzi podobne praktyki i stąd chociażby sam odruch sprawdzania i porównywania podpisów na zamieszczonych oświadczeniach oraz doszukiwania się jakichś nieczystych zagrywek. "
a z tego co pamiętam to Ty byłeś autorem tych bzdur ;)
+ dla CS.pl
a jak zachował się Cybersport w całej tej sytuacji chyba wszyscy widzą :)

18.
13:35 04/08/2010

@EMememSI
Masz sporo racji w tym co napisałeś. Z drugiej strony nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jednak Beholder podjął się organizacji tego przedsięwzięcia jakim jest ESWC i w jakimś stopniu ponosi odpowiedzialność za to jak to wyszło. Miło przeczytać wywiad z osobą decyzyjną i zobaczyć jak to było "na prawdę". Wywiad sporo tłumaczy nawet bym posunął się do stwierdzenia, że tłumaczy 'prawie' wszystko. Teraz chciałbym zobaczyć porządny news ze strony cybersportu w, którym przepraszają za podpieranie się nie pewnymi informacjami. Jestem tylko obserwatorem i moja prośba z tego względu nie trafi raczej do zarządu cybersportu, który może 'nakazać' napisania newsa prostującego swoje zachowanie - czyli dalej Polska pozostanie Polską.

19.
14:01 04/08/2010

Cybersport napisal 2 (slownie dwa) newsy o organizacji ESWC 2010:

1 - http://cybersport.pl/newsy/pelny/Polska_reprezentacja_nie_leci_do_Paryza - relacja live od roznych graczy, organizatorow, naszych ludzi z podrozy i z przed momentu wyjazdy (lotnisko, dworzec, potem pociag, autokar)

2 - http://cybersport.pl/newsy/pelny/ESWC_i_Beholder - o oswiadczeniu, i w nim jest o tym, ze roznia sie podpisy - i to zostalo na zywo w programie CyberTV i potem w powtorce wyjasnione przez samego zainteresowanego, ze owszem sie roznia, ale ponoc ma wlasnie rozne

wiec z czego mamy sie niby tlumaczyc? - z nieudolnej organizacji eventu i wyjazdu - z tego sie tlumacza organizatorzy, a to juz jest Wasza sprawa, czy takie wyjasnienia do Was trafiaja

ps. do mnie nie - uwazam, ze ESWC 2010 bylo z chrzanione pod wzgledem organizacji, przekazywania informacji, wyjasniania sytuacji, kontaktu z graczami i managerami - polecam mase wywiadow video z graczami, organizatorami, ktorych do dotyczylo i ich wypowiedzi przed kamera(Fx, US, Delta, inni) - http://cybersport.pl/video

20.
14:20 04/08/2010

Cybersport trochę jak PIS, u wszystkich widzą brudy, tylko nie u siebie.

21.
14:23 04/08/2010

Choć faktem jest że ewenty cybersportu są b.dobrze zorganizowane.

22.
15:26 04/08/2010

@vib
powiem tak. na chwilę obecną nie będę zaglądał do linków, które podałeś po mi się zwyczajnie nie chce :) wróciłem z pracy jestem zmęczony i sobie odpocznę. Natomiast przeczytam te newsy i jeśli moje stanowisko się zmieni do odniosę się do tego co napisałem wyżej.

@Virago
jeśli są zorganizowane bardzo dobrze - a nie wiem :) no to super tylko pogratulować :) ....
Co do polityki to widziałem urywek dzisiejszego występu naszych polityków ...

23.
15:39 04/08/2010

@vib
w linkach, które podałeś a mianowicie
http://cybersport.pl/newsy/pelny/Polska_reprezentacja_nie_leci_do_Paryza
oraz
http://cybersport.pl/newsy/pelny/ESWC_i_Beholder
nie doczytałem się niczego strasznie krzywdzącego. co do pierwszego linku i newsa od 'smulka' to jest on dla mnie trochę dziecinny hehe takie relacjonowania "godzina po godzinie" ehhh. Co do wypowiedzi graczy to ich nie oglądałem ale na 70% mogę je sobie wyobrazić. Powiem jeszcze jedną rzecz nie śledziłem od początku wątku ESWC wiem, że były problemy z zorganizowaniem środka transportu reprezentantów naszego kraju. Tylko z drugiej strony kompletne bezpodstawne "oskarżenia" Pani Emilii wobec was na pewno nie są. Masz rację, że to jednak organizator zawalił sprawę ale to jak sam wiesz jeśli uważnie przeczytałeś mój komentarz wyżej już napisałem.

PS: przepraszam za double post.

24.
16:57 04/08/2010

Jest wywiad z Panem Jerzym Harrym Kasperskim, teraz doszedł z Panią Emilią Łączyńską. Sytuacja jest ładnie klarownie opisana jak to wszystko wyglądało na prawdę ! wiec nie ma co się już spinać. Najwięcej to chyba neqs krzyczał o tym wszystkim, w dużej części wywiadów zawsze podpytywał co dlaczego, opierając się na tym że coś słyszał albo ktoś mu powiedział (czyt. PLOTKACH) Zaczął tworzyć się łańcuszek, każdy coś dopowiedział bo rzekomo gdzieś ktoś mu coś mówił. No i mamy obecny stan rzeczy. Ale widzę że co niektórzy nie chcą zrozumieć jak to faktycznie wyglądało. Jak oglądałem wywiad z Panem Harrym to odnosiłem wrażenie że Neqs czasem nie rozumiał co się do niego mówi.

25.
19:40 04/08/2010

Jak łatwo można mydlić ludziom oczy i nimi manipulować.

26.
20:39 04/08/2010

"...Na nasze nieszczęście gdy nadszedł czas płatności trafiliśmy na bardzo pechowy okres powodzi w Polsce, najpierw termin wpłaty był przesuwany gdy firma sponsorująca szacowała straty, a ostatecznie o czym wszyscy wiedzą, wycofała się z finansowania naszego eventu korzystając ze standardowego zapisu w umowie o zdarzeniach losowych. Niestety niezależnie od tego w jakiej sytuacji nas to stawiało i co oznaczało dla dalszych losów ESWC w Polsce, mieli do tego prawo i z niego skorzystali...."

Radzę zmienić obsługę prawną. Stan klęski żywiołowej nie zwalnia z obowiązku PŁACENIA, a to zdaje się było przedmiotem umowy, szczególnie, że jak Pani twierdzi termin płatności był przesuwany. Chyba, że ze stoickim spokojem beholder w chwili obecnej wystąpił o odsetki od zagwarantowanej umową kwoty a w późniejszym terminie wystąpi o sądowe nakaz i odzyska całą kwotę plus odsetki... w każdym razie stratny to beholder na tym nie będzie. Chyba, że ma kiepskich prawników.

27.
21:08 04/08/2010

#17 z tego co mi wiadomo to vib jest jednym z szefów cybersportu

Emilia napisała, że ludzie potrafią tylko krytykować ale jak by ludzie nie krytykowali to organizatorzy by się nie starali bo po co jak się wszystkim podoba i by były same turnieje online.

A co do tego doszukiwania się i wymyślania myślę, że całkiem inaczej wyglądała by sprawa gdyby była podana nazwa tego inwestora bo tak naprawdę to nikt do końca nie był pewny czy on w ogóle był.

Odnośnie tego dopytywania się beholdera o niektóre sprawy to wiadome jest, że organizator będzie mówił tak aby dla niego było lepiej więc nie zawsze są pewne te słowa, które usłyszymy od organizatora.

Ja podziwiam Emilie za to, że zdecydowała się zaciągnąć taki kredyt. Ja w jej sytuacji bym raczej odwołał cały wyjazd bo i tak jest ostra krytyka więc nic by to nie zmieniło szkoda jedynie było by graczy.

28.
21:34 04/08/2010

Mnie jako gracza i zapewne innych osób nie obchodzi KTO zawinił, jeśli to firma Beholder widniała we wszystkich serwisach jako organizator wyprawy. Sprawa została zawalona, więc ludzie linczują Beholdera, i bardzo słusznie.

29.
10:05 06/08/2010

#25 masz rację, po wywiadzie z LUqiem, 30 % fanów Fx znienawidziło ich, później Pan Kasperski w CyberTV również pomógł zmienić zdanie większości osób, a teraz dochodzi Pani Emilia.

Ludzie będą wierzyć we wszystko : ) mnie w esporcie już nic nie zdziwi : D

30.
10:47 06/08/2010

Dobry , sensowny wywiad ,warto przeczytać, rozjaśnia sytuację.
#15 uderz w stół ,a nożyce same się odezwią
#28 Beholder wywiązał się ze swojego zadania.
Dowiózł graczy na miejsce,tam zapewnił im pobyt i bezpieczny powrót

31.
23:25 06/08/2010

#30 no tak wywiązali się z zadania ale liczy się też sposób w jaki to zrobili...

32.
23:54 06/08/2010

@vib i co spinasz poślady. Pani Emilia jest osobą konkretną i precyzyjną. Wyjaśniła całą sytuację krok po kroku by każdy z nas graczy jak i obserwatorów mógł zapoznać się ze sprawą od wewnątrz i wydedukować jak to w końcu było. Chyba każdy nawet imbecyl dojdzie do wniosku, że wizerunek firmy Beholder już bardzo mocno ucierpiał i ten fakt przemawia na korzyść Pani Emilii, gdyż nie miało by sensu dalsze koloryzowanie i kłamanie, więc jej słowa można traktować jak najbardziej za prawdziwe. Czytając ten wywiad mogę jedynie wywnioskować, że Emilka jest nie tylko organizatorką, ale też wielką pasjonatką sportów elektronicznych i jedną z niewielu osób w naszym kraju, która jest zdolna podjąć się takiego ryzyka. Organizując nawet największe imprezy nie tylko esportowe trzeba mieć na uwadze, że nie wszystko może pójść jak należy, zawsze może coś nawalić czasem niedopatrzenie człowieka, czasem inny czynnik powstający nawet z przypadku. Tutaj jedyne co mogę powiedzieć o firmie Beholder to to, że jest konsekwentną, pomimo utraty głównego inwestora (którego w głównej mierze należy obarczyć winą za taki a nie inny obrót sprawy), firma ta wysłała graczy na event. Nie można ich oceniać bo nikt nie wie jak zachowała by się inna organizacja spotykając takie problemy i dowiadując się o nich w dodatku w ostatniej chwili. Jestem ciekaw, która organizacja postawiona w takiej sytuacji, zdobyła by się na to by wziąć kredyt nie mając żadnej gwarancji, że oddzyska chociaż część pieniędzy i to dużych pieniędzy, o których cybersport nawet nie marzył robiąc te swoje śmieszne laniki 10k złociszy raz na rok. Tego nawet nie można nazwać średnim turniejem. Zobaczymy jak wam to PT wyjdzie. Gdyby nie trzeźwość umysłów Emilii pewnie nawet byśmy nie zobaczyli żadnego reprezentanta na światowych finałach a to dopiero by był Fail 2010 roku, nie jakiś brak śmiesznego turnieju w Polsce o slot na finały...

33.
23:54 06/08/2010

@vib i co spinasz poślady. Pani Emilia jest osobą konkretną i precyzyjną. Wyjaśniła całą sytuację krok po kroku by każdy z nas graczy jak i obserwatorów mógł zapoznać się ze sprawą od wewnątrz i wydedukować jak to w końcu było. Chyba każdy nawet imbecyl dojdzie do wniosku, że wizerunek firmy Beholder już bardzo mocno ucierpiał i ten fakt przemawia na korzyść Pani Emilii, gdyż nie miało by sensu dalsze koloryzowanie i kłamanie, więc jej słowa można traktować jak najbardziej za prawdziwe. Czytając ten wywiad mogę jedynie wywnioskować, że Emilka jest nie tylko organizatorką, ale też wielką pasjonatką sportów elektronicznych i jedną z niewielu osób w naszym kraju, która jest zdolna podjąć się takiego ryzyka. Organizując nawet największe imprezy nie tylko esportowe trzeba mieć na uwadze, że nie wszystko może pójść jak należy, zawsze może coś nawalić czasem niedopatrzenie człowieka, czasem inny czynnik powstający nawet z przypadku. Tutaj jedyne co mogę powiedzieć o firmie Beholder to to, że jest konsekwentną, pomimo utraty głównego inwestora (którego w głównej mierze należy obarczyć winą za taki a nie inny obrót sprawy), firma ta wysłała graczy na event. Nie można ich oceniać bo nikt nie wie jak zachowała by się inna organizacja spotykając takie problemy i dowiadując się o nich w dodatku w ostatniej chwili. Jestem ciekaw, która organizacja postawiona w takiej sytuacji, zdobyła by się na to by wziąć kredyt nie mając żadnej gwarancji, że oddzyska chociaż część pieniędzy i to dużych pieniędzy, o których cybersport nawet nie marzył robiąc te swoje śmieszne laniki 10k złociszy raz na rok. Tego nawet nie można nazwać średnim turniejem. Zobaczymy jak wam to PT wyjdzie. Gdyby nie trzeźwość umysłów Emilii pewnie nawet byśmy nie zobaczyli żadnego reprezentanta na światowych finałach a to dopiero by był Fail 2010 roku, nie jakiś brak śmiesznego turnieju w Polsce o slot na finały...

34.
10:42 07/08/2010

Chore jest dla mnie wymyślanie plotek i kłamstw na temat eswc co w pewnej mirze robił cybersport aby jeszcze bardziej dokopać beholderowi i żeby każdy postrzegał ich w złej mierze. Emilia naprawde zrobiła coś co naprawde raczej żaden z polskich organizatorów raczej by nie zrobił wzieła na siebie taki kredyt że WCG polska można by było zrobić. Także jak dla mnie beholder zrobił aż za dużo, a teksty które widze w komentarzach od pewnych osób strasznie nie są na miejscu, powinni raczej chylić czoła i przeprosić za swoje plotki które naprawde mogą zniszczyć pasje wielu osobą bo wymyślanie takiego gówna jest strasznie żałosne (no chyba że jest to jakiś odłam pudelka.pl). Niestety nie widziałem słow podziekowania dla Emili bo za to co zrobiła to naprawde szacunek. I DZIEKUJEMY EMILI ZA TO ŻE NIE PODDAŁA SIĘ I SAMA NA WŁASNĄ RĘKE DOKOŃCZYŁA ESWC DZIEKUJEMY !!!!!!

35.
19:04 07/08/2010

#olsenN1 to, że za pierwsze miejsce w lidze cybersport było 10 tys to nie znaczy, że to był ich budżet bo na organizacje takiego lana im poszło przynajmniej to 100 tys a gdzie nagrody dla wszystkich gier wiec to ile jest w nagrodach nie znaczy, że to jest cała kwota jaką ma organizacja na zrobienie lana

śmieszy mnie komentarze wszystkich ludzi co wieżą we wszystko co jest napisane i zmieniają zdanie za każdym razem kiedy ktoś coś nowego napisze

36.
19:18 07/08/2010

Jechali na gapę pociągiem, a potem na własną rękę autokarem

Co wy za przeproszeniem pieprzycie, że beholder wywiązał się z zadania.

37.
21:42 07/08/2010

Tylko niewiele osób wie jak było naprawdę, więc spekulacje są zbędne...
jak dla mnie, + dla Beholder mimo wszystko, na błędach się uczy, więc być może w przyszłości lepiej się zabezpieczą na takie ewentualności

38.
13:52 08/08/2010

Wkrótce ukaże się wywiad(jeszcze bardziej obszerny) z Emilią Łączyńską na eSports.pl :)

39.
13:15 18/08/2010

Miejmy nadzieje, ze taka sytuacja wiecej nie bedzie miala miejsca ;x ...

By dodać komentarz musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze u nas konta zarejestruj się.

Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Wszelkie komentarze naruszające regulamin i netykietę będą usuwane.

MDDV
Shooters
© 1999-2012 Counter-Strike.PL Sebastian Kasperek | Rosi CMS © MD Software | Zdjęcia reklamowe | Czarter jachtów Mazury